Archiwum sierpień 2003


sie 24 2003 #16 pare slow na temat czysto mi nie obojetny...
Komentarze: 11

"milosc to czlowiek niedokonczony"
   eluard

Kim byla. krotka historia opowiedziania czasem zbyt prostymi slowami. a w moich snach (kolejny dzien snienia na jawie) dalej ja kocham.
blond wlosy, zazwyczaj spiete z tylu a kiedy rozpuszczone..... takie uczucie nazywamy orgazmem, lecz kobiety (te najbardziej wyemancypowane) nazywaja rozluznieniem. rozluzniala mnie kiedy rozpuszczala mokre wlosy, siadala obok i mowila... ten sposob mowienia ktory co sekunde wkurwial mnie co raz bardziej, zmieniajac co chwile temat, zastanawiajac sie nad oczywistymi rzeczami i... sluchalem, (nie jak zazwyczaj udajac zainteresowanie) chcialem byc denerwowany jej troszke dziecinnym jeszcze glosem... przejaw masochizmu - byc moze. ale pragnalem by trwalo to wiecznie. takie sentymentalne i prymitywne pieprzenie, jednak kurwa prawdziwe. kiedys rozmowa, na gadu, jakas klotnia; moja interpretacja - pieprzona przyjazn, jej - nie wiem, i tak dalej ja kochalem, a co? jej zdjecie dalej sluzy mi jako zakladka...
dojrzala, z samczego punktu widzenia, przynajmniej biust sie jej nie zmienil (no moze troszeczke sie zaokraglil - wizualnie, bo empirycznie jeszcze nie sprawdzalem), dalej pozostal tym malym biustem ktory majac na mysli poeta sie onanizuje... uzyje cudzych slow, wlasna poezja zbyt prymitywna, a ten erotyk do dla niej, ode mnie, napisany przez kogos innego

"Nie umiem napisac wiersza
by byl taki jak to cialo
cialo
nie umiem myslec

cialo jest czarne
cialo smierdzi
ja nie jestem malarzem
umiem tylko kopnac w brzuch

na ulicy gonia psy
Hycle
obdzieraja mnie ze skory"
--R.Wojaczek

wlasciwie jest koniec. ona tez dalej jest a niedlugo znow blisko. pieprzona przyjazn.
Tak.


"trzeba bylo rozstrzelac poete"
to rowniez wojaczek, a ja czlowiek rowniez nie dokonczony

jey_i_jego_dylematy : :
sie 22 2003 #15 a perfect circle between clouds
Komentarze: 9

na poczatku wyplacz mi niebo
pozniej bedziemy sie kochac
...tak wlasnie...
zaczniemy obledny taniec naszych oddechow
chwila zakazanego zapomnienia
....nad ranem sie rozstaniemy...
pozbierasz swoje rzeczy, usmiechniesz sie pozegnalnie i zamkniesz drzwi
a ja zaczne cie zdradzac
wieczorem przyjde do ciebie skruszony, a ty kolejny raz mi wybaczysz
i zaczniemy wszystko od nowa...

jey_i_jego_dylematy : :
sie 21 2003 #14 Smierc Kliniczna na slepym torze...
Komentarze: 5

jak wyzej
tylko mniej realnie...nie bedziemy na razie nic robic
bezsensowne domysly, piekne sny.

moze tez pojedziemy pociagiem?
wykropkujemy nasza podroz do Twojego domu na strych,
gdzie lepiej bedzie juz kreskowac, ale liniami poziomymi....

jey_i_jego_dylematy : :
sie 21 2003 #13 Koniec Maskarady...
Komentarze: 3

...pora zdjac maske...

...bedzie bolalo...

P.S

Xiega gosci dziala....

jey_i_jego_dylematy : :
sie 19 2003 #12.1 Pchnac Cie w brzuch tortowym nozem?
Komentarze: 5

Gwiazdeczki
stanmy kolem i zrobmy teraz deszcz
jest.... mokry top oblepia Twoj biust
zimno... chyba, w kazdym razie

wiesz, Twoje sutki......

teraz zrobmy grad. snieg...
nie...

teraz kupimy lody....sobie.

jey_i_jego_dylematy : :